czwartek, 20 października 2016

Otwarcie NYX'a w Posnani = wielkie rozczarowanie i porażka...

Cóż...miał być post o tym jaka to ja nie jestem szczęśliwa, bo otwarli mi ulubiony sklep z kosmetykami w nowej galerii.
Żeby była jasność, chodzi o stacjonarny sklep NYX'a w galerii Posnania.
Ale bańka pękła bardzo szybko...

Wybrałam się z siostrą, i czekałyśmy najpierw godzinę w kolejce do otwarcia głównego wejścia do galerii. Oczywiście już tam ludzie zaczęli zachowywać się jak bydło ze wsi. Niestety najsmutniejsze jest to, że większość to byłi gimnazjaliści. Wiem, że teraz wyjdę na tą najgorszą i starą zrzędliwą babę, bo w moim wieku powinnam ich rozumieć boo w końcu nie tak dawno temu sama miałam 14 lat. Ale to moje 14 lat, było tak jakby 12 lat temu i po pierwsze nie było mi głowie bieganie bo galeriach, tym bardziej po 21 wieczorem. O 19 miałam być w domu i nie było mowy o dyskusjach na ten temat z rodzicami. No ale cóż, bezstresowe wychowanie, postęp i reszta pierdół...Tak więc stałysmy z siostrą grzecznie w kolejce, a po bokach dzieci zaczęły się wpychać w kolejki. Niestety z sis należymy do grrupy osób, które nie tolerują takiego zachowania więc parłyśmy do przodu nie wpuszczając nikogo. Oczywiście posypała się cała masa obelg i wyzwisk, ale mamy piorunujący wzrok więc szybko była cisza.
No i gdy dostałyśmy się do środka, zaczęłyśmy szukać sklepu. Ok, widzimy czarno-różowe baloniki i idziemy szybkim krokiem. Kolejka...


No ok, liczyłyśmy się z tym. Stanełyśmy w kolejnym ogonku i stoimi. Oczywiście znów po bokach kolejki ludzie zaczęli się wpychać. Przyszła ochrona i zaczęła cofać ludzi do tyłu i zwężać kolejkę, gdzie automatycznie ci co napierali z boku znaleźli się na początku kolejki. No trochę to niesprawiedliwe.
Kolejna głupotą jaką pokazał firma NYX, to karteczki na prezenty przy zakupach. Było ich tylko 200 sztuk. I Pan Hostes rozdawał je tylko tym co stali z brzegu kolejki i tym co ładniej się uśmiechnęły bądź powiedziały coś miłego, dostawały po 3-4 karteczki.
Po ponad godzinie stania w kolejce, która ciągle była cofana do tyłu, przez co na końcu skończyłyśmy w dalszym punkcie niż zaczynałyśmy stać, stwierdziłyśmy że nie ma to sensu. Tym bardziej, iż stojącej ochrony ludzie i tak wpychali się bokiem kolejki.
Szczerze mówiąc jestem bardzo rozczarowana, zawiedziona i było mi wczoraj bardzo przykro. Cieszyłam się, że będę miała ten sklep praktycznie pod samym nosem( do galerii mam bardzo blisko), ale to jak potraktowano klientów wywało na mnie bardzo złe wrażenie. Tak szybko nie pojawię się w tym sklepie, więc albo będę robiła zakupy przez internet albo pzy okazji pojadę do Warszawy na zakupy. A szkoda...
Cóż poraz kolejny mogę śmiało powiedzieć, nie można mieć wszystkiego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz