środa, 30 listopada 2016

Tęczowe rękawiczki na szydełku.

Ostatnie 3 tygodnie spędziałam na końcu świata, stawiając na nogi swój nieźle spaprany kręgosłup. Odcięta od świata z powodu braku internetu i zasięgu telefonicznego (jak się okazało w XXI wieku są jeszcze miejsca na świecie gdzie zasięg telefoniczny i internetowy jest na poziomie 15 lat temu) wolny czas spędzałam na szydełkowaniu. Współlokatorka z którą dzieliłam pokój, okazała się sympatyczną, młodą kobietą, pełną szalonych pomysłów, a że przy okazji wtrakcie trwania turnusu obchodziła urodziny postanowiłam ją obdarować małym upominkiem :)
Z racji że zima już na dobre zawitała do nas, szkoda tylko że bez śniegu, bo tych kilku godzin padania śniegu to ja nie uznaję, i ów Współlokatorka jest równie zmarzluchem jak ja – padło na rękawiczki. A że żyjemy w erze smartfonów, to są bez kciuka, coby łatwiej jej było pisać do mnie wiadomości i odbierało telefony odemnie :P
I tak powstały tęczowe mitenki z kapturkiem. Trochę hipsterskie, ale ma hipsterską czapkę to rękawiczki są do kompletu :)
Zrobilam je z włóczki akrylowej firmy NAKO na szydełku 3,5 mm. Jako jedyne z zrobionych przezemnie rękawiczek mają ściągacz, reszta przerobiona półsłupkami. Czapeczki zrobione zostały osobno i doszyte na sam koniec. Guziczek co prawda jest prowizorką, i poleciłam jej żeby po powrocie do domu znalazła dwa fajne guziczki i wymieniła na normalne.
Na początku bałam się, że ten akryl może nie grzać zabardzo w ręce ale zostały przetestowane na spacerze w bardzo chłodny dzień i grzeją.
Czyli jednym słowem dziewczyna zadowolona i ja również, bo fajnie obdarować kogoś czymś ręcznie zrobionym i widzieć że ktoś to docenia :)
W drodze kolejne rękawiczki, tak więc wypatrujcie :D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz