poniedziałek, 27 lutego 2017

Buble kosmetyczne, czyli czego więcej nie kupię.

Cześć i czołem !!!
Postanowiłam napisać dla Was takiego posta i wsadzić w niego wszystkie niewypały jakie trafiły w moje ręce. Zazwyczaj tylko napominałam o nich w poszczególnych postach, ale nie o wszystkim pisałam jak się okazało.
Zapewne nie często będziecie mieli okazję czytać u mnie takie posty, bo zazwyczaj jak chcę coś kupić to przekopuję internet od góry do dołu w poszukiwaniu wszystkich "za" i "przeciw" na temat danego kosmetyku. W przypadku poniższych...cóż...no nie szukałam za dobrze.
No dobra, to zaczynamy !

Termo-spray do prostowania włosów firmy Loton Professional, zapewnia nam ochronę podczas prostowania nawet do 220'C...niestety, ale u mnie nie dał żadnej ochrony. Fakt, włosy bardzo ładnie i długo po nim pachną ale nic poza tym. Po kilku godzinach włosy są tłuste i oklapnięte mimo iż sam produkt ma raczej wodną konsystencję niż oleistą. Do tego strasznie dużo się go aplikuje i włosy są po prostu mokre. Na szczęście nie kosztował dużo bo coś koło 10 zł w Rossmannie.
Następnym kosmetykiem na którym się bardzo zawiodłam jest żel pod oczy korygujący cienie od ZIAJI. Jest to chyba jedyny ich produkt z którego nie jestem zadowolona. Nie ma żadnych efektów rozjaśnienia, jedynie skóra pod oczami jest fajnie nawilżona. Kilka razy zdarzyło mi się, że żel tak mnie piekł że musiałam go od razu zmyć bo myślałam że mi oczy wypłyną. Trochę szkoda, bo myślałam że to będzie "to" jeżeli chodzi walkę z moimi cieniami pod oczami.
 Baza pod makijaż z INGRID COSMETICS to już w ogóle jest tragedia jak dla mnie. Powinna zapewnić długotrwały makijaż i mocne zmatowienie. I tu trzeba przyznać że ładnie matowi cerę, ale strasznie ją przesusza i robi coś strasznego z podkładami.Wszystkie mi się na niej rolują, sprawiają wrażenie tzw ciastka. No coś okropnego. Próbowałam z różnymi odstępami czasu w nałożeniu bazy a podkładu ale zawsze efekt był ten sam 😩
No i na samym końcu dwa produkty tej samej firmy.
Korektor Match Perfection od Rimmela, kupiłam na promocji jakieś bo dużo dziewczyn się nim zachwycało to pomyślałam sobie "spróbuję" i to był błąd. Korektor nie kryje, ciemnieje, i zbiera mi się w zmarszczkach pod oczami. I w ogóle to ten pędzelek, który jest aplikatorem jest strasznie szorstki.
Żelowy eyeliner tej samej firmy to...no nie mam słów żeby go opisać. W skrócie mówiąc zasechł w bardzo szybkim czasie i nie da się z nim nic już zrobić. Co do trwałości też mam kilka zastrzeżeń... Cóż, więcej po niego nie sięgnę.

I tak by wyglądał spis moich pomyłek kosmetycznych, ale jak to się mówi "człowiek uczy się całe życie" więc teraz wiem po co więcej nie sięgać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz