Z tego co się zdążyłam zorientować to napis na butelce "edycja limitowana" nie tyczy się dużej butelki 400 ml, lecz tego że płyn nie jest dostępny w regularnej sprzedaży.
W jego posiadanie weszłam przypadkiem na zakupach, i skusiła mnie chyba cena. 5,75 zł za 400 ml to całkiem spoko cena, a poza tym mój micelek od Ziaji się skończył więc postanowiłam wypróbować coś nowego.
Bardzo podoba mi się zamkniecie/dozownik typu "press" dzięki któremu można dozować odpowiednią ilość płynu na wacik.
Płyn jest bezzapachowy, co w tym wypadku jest dla mnie mega zaletą. Idealnie zmywa makijaż, i nie podrażnia skóry. Pozostawia ją świeżą i bez resztek makijażu-wszystko zmywa idealnie, nawet ciężki makijaż twarzy.
Jednak według zapewnień producenta nie matuje cery zbytnio. I powiem Wam szczerze od początku jakoś nie liczyłam na super matowe WOW jak za tą cenę. Tak więc nie płaczę z tego powodu bardzo i nie skreślam produktu. Tym bardziej że moja twarz bardzo go polubiła.
W moim odczuciu nie nadaję się do demakijażu oczu, strasznie szczypie. Ale zauważyłam to już przy kilku produktach tej firmy. Moja mama używa mleczka Be Beauty i kilka razy zmywając u niej makijaż, zauważyłam właśnie że strasznie podrażnia mi oczy aż do łzawienia.
Jeżeli ktoś oczekuje od kosmetyku tego typu, zmycia całego makijażu czyli oko i twarz a ma delikatne oczy, obawiam się że może się nie sprawdzić. Ale jeżeli tak jak ja, zwykle używacie osobnych płynów do oczu i twarzy to myślę że jak najbardziej będziecie zadowolone. Czy zakupię go ponownie? Jeżeli nie znajdę nic lepszego to bardzo chętnie, bo myślę że cena korzystna jak za taką pojemność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz