niedziela, 28 maja 2017

Kule do kąpieli Organique

Witajcie!
Dziś będzie troszeczkę o relaksie i poniekąd o pielęgnacji.
Kto nie lubi wskoczyć do wanny pełnej ciepłej wody i w dodatku ładnie pachnącej i leżeć??? No przyznać się...
Jakiś czas temu zakupiłam 2 kule do kąpieli, jedna biała o zapachu magnolii, drugą delikatne żółtawą o mlecznym zapachu. Ale dopiero nie dawno postanowiłam je użyć. No coś wspaniałego!

Kula spokojnie starcza na 2 kąpiele, jest tak fajnie skonstruowana, że nie trzeba się męczyć z jakimś kruszeniem, łamaniem czy innymi cudami. Wystarczy ją delikatnie przekręcić w dłoniach i ładnie się nam dzieli na pół nie krusząc się specjalnie mocno.
W wodzie rozpuszcza się dość szybko niestety, delikatnie barwiąc wodę (ja użyłam akurat białej) na biało. I od razu można wyczuć, że nasze musujące przyjaciółki są napełnione olejkami, bo woda sprawia wrażenie jakby tłustej i można zauważyć takie oczka jak w rosole 😜

Dzięki właśnie tym "oczkom" olejków nasza skóra jest świetnie nawilżona i gładka, nie trzeba po kąpieli używać balsamów, ani innych specyfików. W dodatku nasze ciało pięknie pachnie, nawet do dnia następnego. Oczywiście zapach roznosi się też po całym domu.
Została mi jeszcze kula o zapachu mlecznym. I mimo iż nie przepadam za takimi zapachami, tak tą porwałam jako pierwszą bo jej zapach jest powalający, delikatny ale intensywny zarazem. Coś czuje że poczuję się jak Kleopatra kąpiąc się z nią.
Myślę, że kule rewelacyjnie nadały by się też do zabiegu manicure i pedicure, tylko już wtedy trzeba by jakoś pokruszyć bo połówka takiej dużej to zdecydowanie za dużo, a mniejszych niestety nie ma 😩 Super by się sprawdziły przy tych zabiegach ponieważ świetnie zmiękczają naskórek i mimo iż są mocno nasączone olejkami nie tłuszczą aż tak bardzo skóry.

Ogólnie podsumowując ja jestem bardzo zadowolona i na pewno zakupię jeszcze inne zapachy i będę się w nich taplać jak kaczuszka 😎

poniedziałek, 22 maja 2017

Moje nowe dziecko-kanał na YT!

Witam Was Kochani!
Przepraszam najmocniej, że tyle czasu mnie nie było i nie pisałam dla Was, ale dopadły mnie problemy życia codziennego i najnormalniej w świecie nie miałam czasu.
Poza tym między czasie pracowałam nad moim nowym dzieckiem jakim jest kanał na YouTubie. Jak się okazało nie jest to łatwy orzech do zgryzienia i kilka nocek musiałam zawalić, do tego wszystkiego mój laptop odmawia współpracy i czasami musiałam wszystko robić kilka razy na nowo. No cóż ma do tego prawo, bo przez ponad 5 lat był nieźle eksploatowany, ale już niebawem wymienię go a lepszy model 😈
Jeżeli śledzicie mojego IG to wiecie już od jakiegoś czasu że mam kanał, że nadal go dopracowuje, szlifuje moje zdolności kamerzysty, oraz gadanie samemu do siebie(z tym mam największy problem, z prowadzeniem monologu). Myślę, że wszystko będzie miało ręce i nogi jak będę już miała porządny komputer.

Co znajdziecie na moim kanale?
Na chwilę obecną mam dla Was filmiki związane z tematyka manicure. Niebawem planuje coś z makijażem dla Was stworzyć, tylko nie mogę się zdecydować na jaki 😜
Recenzje kosmetyków, haule zakupowe, może zdradzę Wam moje sposoby na codzienną pielęgnację(?)
Jak będziecie chętni to znajdzie się też kilka odcinków o rękodziele.
Najnowszy filmik będzie o moim sposobie na blur efekt wykonany pisakami z PEPCO i wzorkiem narysowanym rapidografem, bardzo wiosenna stylizacja.



Podrzucam Wam linka do mojego kanału ------>  klik klik .
Każda subskrypcja od Was i łapka pod filmikiem, motywują mnie do dalszego działania i zarywania nocek nawet, więc liczę na Was Kochani 😉

wtorek, 2 maja 2017

Żel peelingujący 3w1 - Barwa Siarkowa

Witajcie w co wtorkowym poście !
Co by nie było, że ciągle piszę dla Was o kosmetykach kolorowych, to teraz bym chciała przedstawić Wam moje nowe odkrycie w strefie pielęgnacji - ANTYTRĄDZIKOWY PEELINGUJĄCY ŻEL 3w1 BARWA SIARKOWA

Moja ukochana pasta z Ziaji zaczynała się kończyć więc poszłam na zakupy, i już miałam po nią sięgnąć ale moją uwagę przykuła właśnie Barwa siarkowa i postanowiłam ją przetestować.
I co mogę powiedzieć na jej temat?
Zacznę od minusa, bo w sumie jest tylko jeden. Zapach...jak dla mnie śmierdzi niczym cytrynowa kostka do WC 😕 Nie wiem skąd ten zachwyt w sieci na temat wspaniałego zapachu tego produktu, ale gdyby nie on to ode mnie było by 10/10.
Poza tym za 16 zł mamy 120 ml tubkę, bez szałowego wyglądu(ale nie przeszkadza mi to) z średnio gęstym żelem w kolorze żółto-pomarańczowym.
Produkt ten można stosować na 3 sposoby, jako żel myjący, peeling lub maskę.
Ja osobiście codziennie używam go rano jako peeling. Moja twarz, mimo iż wieczorem po całym dniu w makijażu wymaga dogłębnego oczyszczenia dzięki paście z Ziaji, rano również potrzebuje oczyszczenia. Barwa ładnie myje, oczyszcza pory i sprawia że twarz jest super zmatowiona.
Skóra nie jest ściągnięta, przesuszona ani podrażniona. Jednak trzeba tu zaznaczyć że ten produkt nie nadaje się dla osób z sucha cerą. Wtedy mogą pojawić się problemy w postaci przesuszenia i podrażnień ale to samo tyczy się pasty z Ziaji.
Napomknę również o tym że u mnie niestety nie sprawdziła się opcja antytrądzikowa, ale nie ubolewam nad tym faktem. Dlaczego? Bo żaden z kosmetyków, który rzekomo ma sobie radzić z niechcianymi gośćmi na naszej twarzy nie poradził sobie z moją twarzą. Ale ładnie radzi sobie z tym co już miałam, w postaci łagodzenia zaczerwienień i wygładzania.
Tak więc ja jestem zadowolona z tego produktu i w niedalekiej przyszłości mam zamiar zakupić kem matujący z tej serii i być może tonik.
Wiem też że na pewno zakupię kolejne opakowanie tego żelu.
A Wy testowaliście już???